[ Pobierz całość w formacie PDF ]
tytularnym władcą Manezji, a ja jestem Amerykanką, cieszę się większą
swobodą od innych kobiet. Jednak czasem muszę stosować się do
miejscowych zwyczajów.
- Dlatego tak chętnie odwiedzamy babcię we Francji - dokończyła
Norrie..
- Wątpię, czy zamieszkacie w Manezji. Kalid jest zajęty swoją firmą,
a z tego, co mówił Roeuk, wynika, że lubi mieszkać w Nowym Jorku.
Roeuk jest inny, woli Manezję.
- Nie rozmawialiśmy o wyjezdzie do Manezji - powiedziała Molly.
Oczywiście, że nie. Ich związek mógł skończyć się lada dzień. Nie
było sensu, by Molly jechała do Manezji.
Mimo to pragnęła zobaczyć Kalida na ukochanej przez niego
pustyni. Patrzeć, jak pędzi z wiatrem na koniu. Mogła się założyć, że
wyprzedziłby każdego innego jezdzca. Twarz pewnie promieniałaby mu
szczęściem.
Jakie to uczucie, spać w namiocie pod kopułą z gwiazd, na
rozłożonym na piasku dywanie? Być tylko we dwoje na pustyni?
Megan popatrzyła na nią poważnym wzrokiem.
- Kalid nigdy nie zabierze cię tam, gdzie byłabyś nieszczęśliwa.
Warto jednak odwiedzić Manezję, jest tam mnóstwo cudów wartych
obejrzenia.
11
RS
Molly skinęła głową, pragnąc zmienić temat. Wciąż nie mogła pojąć
tego, co czuje. Czyżby zakochała się we własnym mężu?
Gdy tak siedziały, rozmawiając cicho pod wielkim drzewem, Molly
uświadomiła sobie nagle, że wcale nie chce, by ich małżeństwo skończyło
się separacją. Pragnęła Kalida, bez względu na wszystkie okoliczności.
Kochała go!
Wyśmiałby ją, gdyby wiedział. Przecież wyszła za niego, by
zachować twarz, by zapewnić lepszą przyszłość swojemu dziecku. Nie
uwierzyłby, że się w nim zakochała. Cyniczny i nieufny Kalid podałby
uczucia Molly w wątpliwość. Lepiej było zachować to w tajemnicy, nawet
gdyby miało jej z żalu pęknąć serce.
Podczas obiadu było bardzo wesoło. Molly śmieszyły nieustanne
utarczki słowne między Roeukiem a Megan, zwłaszcza że przypominały
przekomarzanie się z Kalidem, co przecież bardzo polubiła. Kalid
przysłuchiwał się temu w milczeniu, od czasu do czasu spoglądając na
Molly, jakby chciał odgadnąć jej myśli.
Wkrótce potem Norrie poszła do koleżanki, zostawiając dorosłych
przy kawie. Molly próbowała dobrze się bawić, lecz im bardziej zbliżała
się godzina spoczynku, tym więcej się denerwowała.
Uspokój się, powtarzała sobie. Nie ma powodu do obaw. Jeśli sama
nie przekroczysz pewnych granic, Kalid na pewno tego nie zrobi.
Starała się skupić na rozmowie. Kalid mówił coś o jakimś domu w
Manezji. Jednak znaczenie jego słów zupełnie nie docierało do Molly.
Czy jakiś sens ma Wyjazd do Manezji, spotkanie z jego rodzicami i
oglądanie jego rodzinnego domu?
12
RS
Czy jego ojciec będzie zły, że Kalid znów poślubił cudzoziemkę?
Przecież, jak sam przyznał, pierwsze małżeństwo skończyło się katastrofą.
- Molly?
Spojrzała na Megan.
- Słucham.
- Wcale nie słuchasz. Jesteś zmęczona? Nie musisz z nami siedzieć.
Połóż się. Zawsze byłam zmęczona w pierwszych miesiącach ciąży.
Rozumiem cię.
Molly chwyciła się tej Wymówki jak tonący brzytwy.
- Jestem trochę zmęczona.
- Jutro dokończymy rozmowę. - Kalid odniósł się. - Pójdę razem z
Molly.
- Nie musisz. To ja jestem zmęczona. Pewnie od razu usnę. Zostań z
kuzynem, jeśli chcesz.
Była niemal pewna, że nie uwierzył w jej deklarację. On znał
prawdę!
- Mieliśmy bardzo pracowity tydzień - rzekł. - Małżeństwo może
wykończyć nawet najtwardszego faceta.
Molly zaczerwieniła się, Megan i Roeuk wymienili porozu-
miewawcze uśmiechy. Molly i Kalid pożegnali się z nimi i poszli do
sypialni.
Kiedy tylko drzwi zamknęły się za nimi, odwróciła się w stronę
Kalida.
- Czy wiesz, co sobie pomyśleli?
- Co? - spytał, przerywając rozpinanie koszuli.
12
RS
- Stwierdzenie, że małżeństwo potrafi wykończyć mężczyznę
sugerowało, że kochamy się po całych nocach, w związku z czym jesteś
niewyspany.
Kalid skinął głową i nadal rozpinał koszulę. Molly patrzyła, jak
odsłania się jego tors. Serce zabiło jej mocniej, oddech stał się płytszy.
Kalid był przystojnym, dobrze zbudowanym mężczyzną.
A ona go kochała.
Jakie to uczucie, dotykać tej opalonej na brąz skóry, czuć twarde
mięśnie, całować go?
Odwróciła się i patrzyła bezmyślnie na drzwi.
- Muszę iść do łazienki - powiedziała i niemal wybiegła z pokoju.
- Zachowujesz się, jakbyś miała osiem lat - powiedziała sama do
siebie. Ochlapała twarz zimną wodą i umyła zęby. Potem wzięła kilka
głębokich oddechów, aż wreszcie trochę się uspokoiła. - Dam radę -
oświadczyła swemu odbiciu w lustrze.
Wróci do pokoju i zaszyje się w łóżku, kiedy Kalid pójdzie
skorzystać z łazienki. Już dowiedli oboje, że mogą spać spokojnie obok
siebie. Wystarczy, że odwróci się do ściany i będzie leżała spokojnie.
Na pewno nie uwierzył, że zdołała tak szybko zasnąć. Pomimo to
nadal mocno zaciskała powieki i starała się prawie nie oddychać.
Kalid zgasił światło i położył się po swojej stronie. Molly
wstrzymała oddech.
- Polubiłaś Megan? - spytał, wiedząc, że żona nie śpi. Molly
zastanawiała się przez chwilę, czy odpowiedzieć.
- Owszem. Przypadłyśmy sobie do gustu. Tak się czasami zdarza.
12
RS
- Nie mieli najłatwiejszych początków - powiedział, poprawiając się
w łóżku.
Molly znieruchomiała. Co on wyrabia? Poczuła ciepło ciała Kalida.
Jak teraz uda się jej zasnąć?
- Co masz na myśli? - Rozmowa mogła okazać się wspaniałym
wyjściem z sytuacji. Molly skupi się na niskim głosie męża i może zdoła
zasnąć.
Jednak to, co usłyszała, sprawiło, że zapomniała natychmiast o śnie.
- W gimnazjum chodzili ze sobą. Potem Roeuk musiał wyjechać. Nie
wiedział, że Megan jest w ciąży. Zanim ją odnalazł, opuściła szkołę, by
urodzić Norrie.
- To dlatego pobrali się cztery lata temu - mruknęła.
- Wyjechał z misją do USA i spotkał ją przypadkiem. W gimnazjum
byli kochankami. Przez dziesięć lat żyła w przekonaniu, że ją opuścił. On z
kolei sądził, że uciekła do innego mężczyzny. Ciężko było im odbudować
nadwątlone zaufanie.
- Są wręcz stworzeni dla siebie. Dzieci też są wspaniałe.
- Przysuń się, Molly, chcę z tobą pogadać. - Kalid wsunął rękę pod
jej szyję.
Natychmiast fala gorąca rozlała się po ciele Molly. Z trudem łapała
oddech. Jak można w takiej sytuacji rozmawiać? Muskularne ciało Kalida
promieniowało ciepłem. Zorientowała się, że też obejmuje go jedną ręką.
Czuła powolne bicie jego serca.
- O czym? - Jeśli zdołała powiedzieć tyle, będzie mogła rozmawiać.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]