[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Spojrzał na nią ostro.
Zrobię, co do mnie należy. To krótki zabieg. Mogę go wykonać, i to jutro rano.
JesteÅ› diablo uparty...
Owszem, ale dzięki temu wypełniam swoje obowiązki. Co z Karen Lloyd?
Ma bardzo napięte mięśnie odparła Lucie, jej fizykoterapeutka. Zrobiłyśmy wczoraj
kilka lekkich ćwiczeń ramion i pleców. Przeprowadziłam też zabieg z ultradzwiękami. Sądzę
jednak, że czeka nas sporo pracy nad tkanką mięśniową. Potrzebna będzie akupunktura.
Dominik skinął głową.
Zaraz siÄ™ tym zajmÄ™.
Dominik!
Wystarczyło jedno jego spojrzenie, by Kate posłusznie umilkła. Już raz próbował ją
zwolnić. Lepiej będzie, jeśli postara się być cicho i pracować jak najwięcej, dyskretnie
przejmując większość jego obowiązków. Zresztą, miała jeszcze asa w rękawie.
To wszystko? spytał Dominik, gdy omówili już ostatni przypadek.
O nie, jest jeszcze jeden pacjent odparła spokojnie. Zmarszczył brwi.
Kto?
Ty sam.
Ja?
Tak. Muszę cię porządnie zbadać, a potem opracować program fizykoterapii. Masaż też
się pewnie przyda. Kark wciąż cię boli?
SkÄ…d wiesz?
Bo nie możesz normalnie kręcić głową, to widać. W końcu uderzyłeś w kierownicę
wystarczająco mocno, żeby złamać nos. Wprawdzie hydroterapia nie wchodzi w grę, póki nie
zdejmą ci szwów, ale mógłbyś trochę poćwiczyć mięśnie górnej części ciała w siłowni.
Uśmiechnęła się słodko. Dominik obruszył się, ale nie zaczął dyskusji. Sam przecież
twierdził, że w ośrodku ma wszystko, czego potrzebuje do rehabilitacji.
Moim zdaniem Kate ma rację wtrącił Jeremy. A ponieważ Lucie ma akurat najmniej
pacjentów, może się zająć tobą. Tara jej pomoże. Poproszę też Lindsay, żeby zrobiła ci
porządny masaż i zaaplikowała jakieś olejki przeciw stanom zapalnym.
Kate nie patrzyła na Dominika. Przypomniał jej się masaż, który wczoraj robiła, i
wiedziała, że on myśli o tym samym.
No dobrze. Lucie wstała energicznie. Chodz, Dominik. Zaczniemy od ciebie.
Była filigranową kobietką, ale Kate słyszała, że potrafiła być bezlitosna i osiągała
wspaniałe efekty. Dominik patrzył na nią z nie ukrywaną niechęcią.
Czy to ja cię zatrudniłem?
Owszem.
Wydawała się nieporuszona. Pacjenci zazwyczaj nie byli zbyt skorzy do współpracy.
Uśmiechnęła się i wyprowadziła wózek z pokoju.
Kate napotkała wzrok Jeremy ego.
Biedaczek. Chyba nie zrobi mu krzywdy?
Raczej nie, ale z nią nie wygra. Czy mogłabyś znów zająć się badaniami kontrolnymi?
Oczywiście. Nie spotkałam się wczoraj ze wszystkimi, a poza tym chciałabym jeszcze
raz zobaczyć pana Cartera. Kikut amputowanej nogi wydaje się krótszy i Eddie nie jest
pewien, czy jest to skutek obrzęku, czy straty na wadze. Zamierzam sprawdzić poziom
insuliny i cukru we krwi i zważyć go. Może po prostu trzeba zmienić dietę, zwłaszcza że
ćwiczy teraz trochę intensywniej. Mam zrobić coś jeszcze?
Tak. Odpocznij trochę. Wyglądasz na zmęczoną.
Bo jestem. Ciągłe martwienie się o Dominika trochę mnie wykańcza.
Nic mu nie będzie, zobaczysz. Zostawiam was na razie, muszę zawiezć żonę na
badania. Być może zatrzymają ją w szpitalu. Jeśli tak, to zadzwonię. Poradzicie tu sobie?
Pewnie! Kate parsknęła śmiechem. Przecież wrócił Dominik. Sam może wszystko
zrobić.
Uśmiechnęli się do siebie i rozeszli do swoich zajęć.
Kate poprosiła Elaine Toft, dyżurną pielęgniarkę, o pomoc w badaniach kontrolnych.
Pierwszy na liście był Laurence Carter. Mięśnie kikuta amputowanej nogi rzeczywiście
zwiotczały. Potwierdził, że musiał trochę schudnąć, bo spodnie wydawały się luzniejsze.
Zaraz wszystko sprawdzimy. Jak idzie fizykoterapia? spytała Kate, osłuchując
pacjenta.
Chyba niezle, choć bardzo trudno mi utrzymać równowagę. Mówiąc szczerze, pani
doktor, to nie wiem, czy chcę znów chodzić.
Usiadła i wzięła go za rękę.
Lepiej byłoby, gdyby pan dalej próbował. Jeżeli jednak uważa pan, że sobie z tym nie
radzi, będziemy ćwiczyć używanie wózka. Być może wtedy trzeba będzie wprowadzić kilka
zmian w pańskim domu.
Mieszkam w małym domku. Rzeczywiście, umywalka w łazience i stoły mogą być
trochę za wysokie, ale wstać to jeszcze potrafię.
Wobec tego spróbujmy na razie kontynuować ćwiczenia w chodzeniu. Jednocześnie
popracujemy nad mięśniami górnej części ciała, żeby przygotować je do używania wózka. Jak
pan sobie radzi w siłowni?
Zajmuję się mną bardzo ładna młoda osóbka. Jakże ona ma na imię, Lara?
Tara.
Właśnie. Opowiedziała mi wczoraj słony dowcip. Kate uśmiechnęła się.
Więc lepiej niech pan go nie powtarza żonie.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]