[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Jak długo chodziliście ze sobą?
Dwa miesiÄ…ce.
W czym był problem? Nie podobał ci się, czy co?
Podobał, chyba.
Co to znaczy?
Poppy bezsilnie wzruszyła ramionami.
Chyba chciałam, żeby było to coś więcej& To znaczy, ten nasz związek. Byłam samotna po
śmierci babci. Chciałam być z kimś. Znałam Olivera od lat. Chodziłam z nim do szkoły. Aączyło nas
wiele. Oboje przenieśliśmy się do Londynu na te same studia. Kiedy on wrócił przed kilkoma
miesiącami, jakoś tak się zgadaliśmy.
To dlaczego z nim nie spałaś?
Jego dłoń odnalazła jej rękę. Silne palce objęły jej, tworząc intymne połączenie; przypadkowy
obserwator mógłby uznać, że ich związek ma podłoże seksualne. Nerwowo chwyciła powietrze.
Chciałam trochę poczekać&
Na co?
%7łeby sprawdzić, czy działa chemia.
Najwyrazniej nie działała.
Nie&
Podeszła do nich Morgan z propozycjami dzisiejszych specjalności, więc przerwali rozmowę.
Rafael nadal trzymał dłoń Poppy. Była świadoma jego zmysłowego uścisku. Poczuła, jak powoli
głaszcze wnętrze jej nadgarstka. Ten ruch hipnotyzował ją i doprowadzał krew do wrzenia.
Morgan zauważyła ich splecione dłonie.
Czy przed obiadem napiją się państwo czegoś?
Szampana odparł Rafael z niewymuszonym uśmiechem. Proszę podać najlepszy.
Morgan otworzyła szeroko oczy, ale zachowała profesjonalną postawę i skinęła głową.
Gdy Morgan odeszła, Poppy spojrzała na niego ostentacyjnie.
Szampan?
W końcu przekonałem cię, żebyś poszła ze mną na randkę. Warto to chyba uczcić?
Nie przekonałeś mnie. Zmrużyła oczy. Zmusiłeś mnie.
Podniósł jej dłoń do ust, przytrzymując ją przy świeżo ogolonej, choć nadal drapiącej brodzie, aż
jej całe ciało przeszył dreszcz rozkoszy.
Chciałaś przyjść. Przyznaj. Nie byłoby cię tu teraz, gdybyś nie chciała. Znalazłabyś jakąś
wymówkę albo zatrzasnęłabyś mi drzwi przed nosem. Ale nie, byłaś gotowa i czekałaś na mnie.
Poppy była zła na siebie, że jest taka przewidywalna. Dlaczego nie zatrzasnęła przed nim drzwi?
Nie ufam ci, oto powód. Skąd mam wiedzieć, że nagle się nie rozmyślisz co do czynszu?
Ponieważ tak się nie prowadzi interesów.
Ale herbaciarnia wcale nie jest na liście twoich koniecznych zakupów stwierdziła. Nie
należy do twoich normalnych inwestycji.
Skłaniam się ku różnorodności.
Poppy spróbowała odczytać jego minę, ale Rafael był mistrzem kamuflażu. Wiedziała, że jest dla
niego nowością, stąd ta dowcipna uwaga o różnorodności. Była prawdopodobnie pierwszą kobietą,
która powiedziała mu nie . Jednak jak długo jeszcze może mówić nie ? Nawet teraz nie mogła
oderwać oczu od jego ust. A gdyby przycisnąć wargi do jego warg? Czy do tego zmierzał dzisiejszy
wieczór? Czy tym razem on zadowoli się tylko pocałunkiem? Czy jej to wystarczy? Nadzieje,
podniecenie, nerwowość i oczekiwanie zmieszane razem pulsowały w jej krwi. Była między nimi
chemia, i to od chwili, gdy przekroczył próg herbaciarni. Tylko co ona z tym zrobi?
Zjawiła się Morgan z szampanem.
Co takiego świętujemy? zapytała, strzelając korkiem.
Rafael uśmiechnął się.
Nic specjalnego& to tylko obiad dla przyjaciół.
Nie wiedziałam, że poruszasz się w tak wysokich kręgach. W prasie nic nie pisano o waszych
kontaktach Morgan zwróciła się do Poppy z kwaśną miną.
Rafael ostrzegawczo uścisnął dłoń Poppy.
Staramy się nie zwracać na siebie uwagi. Prosimy o dyskrecję.
Oczywiście. Morgan znowu uśmiechnęła się sztywno, zanim odeszła.
Co ty robisz? zganiła go Poppy. Zadzwoni do najbliższej redakcji i powie, co jedliśmy
i piliśmy.
I co z tego?
I co z tego? Jak możesz podchodzić do tego tak obojętnie? Rozmyślnie zasugerowałeś jej, że się
spotykamy. Wyśmieją mnie i wydrwią w prasie. Nie jestem podobna do twoich kobiet. Wszyscy
będą to komentować i nazwą mnie naciągaczką.
Tak samo jak nazwali jej matkę. Po śmierci babci Poppy znalazła wśród jej rzeczy wycinki z gazet.
Zabolało ją, gdy lepiej poznała historię swojej matki. Jako normalna, rozsądna dziewczyna została
zwabiona do świata bogatego mężczyzny i porzucona, gdy przestał się nią interesować. To musiał
być dla niej cios. Ojciec Poppy playboy wyparł się ojcostwa, kiedy mama powiedziała mu, że
jest w ciąży, a w tamtych czasach nie było tak łatwo udowodnić ojcostwo. Jej matkę uznano za
zdzirę, karierowiczkę i naciągaczkę, która chciała złapać bogatego męża. Czy to samo powiedzą
o Poppy?
Dlaczego tak bardzo martwisz się tym, co pomyślą ludzie? spytał.
Tobie to nie przeszkadza. Przywykłeś do tego. Na pewno nie ma dnia, żeby nie pojawił się gdzieś
artykuł o tobie. Ja nie cierpię, jak robi mi się zdjęcia, nawet jeśli jestem na to przygotowana. Jakiś
bezwzględny fotograf przyłapie mnie niespodziewanie z pietruszką między zębami albo bez makijażu,
albo w starym dresie.
Wczoraj bardzo mi się podobałaś w tym dresie.
Jest już zniszczony.
Wyglądałaś oszałamiająco.
Poppy sięgnęła po kieliszek szampana, aby zrobić coś z rękami. Rafael był czarujący w tym
żartobliwym nastroju. Jednak nie wolno jej zapominać, że ona ma coś, czego on chce wdowi
pałacyk. Próbuje go zdobyć innymi sposobami. Może wcale nie była atrakcyjna, wyjątkowa lub
słodka; to była tylko sprytna gra dla osiągnięcia celu.
Pewnie myślisz, że jak będziesz mi dosyć schlebiał, to zmienię zdanie i sprzedam ci mój dom?
Najwyrazniej zle rozumiesz moje motywy.
O, naprawdę? Zatem zamierzasz tu siedzieć i przekonywać mnie, że zaprosiłeś mnie na obiad nie
po to, żebym zmieniła zdanie, a jedynie żeby się cieszyć moim towarzystwem?
Twoje towarzystwo mnie elektryzuje. JesteÅ› taka niepodobna do innych.
Chyba jestem teraz dla ciebie jeszcze większym wyzwaniem.
Dlaczego?
Bo jestem& no, wiesz& tym, kim powiedziałam ci wcześniej.
Co mi powiedziałaś? Przekrzywił pytająco głowę.
Poppy westchnęła. Czy naprawdę musiała mu to przeliterować? W końcu żachnęła się i poszła na
całość.
Jestem dziewicÄ….
ROZDZIAA SIÓDMY
Rafael otworzył usta.
Mówisz poważnie?
Mówiłam ci wcześniej&
Mówiłaś, że nie spałaś ze swoim byłym. Nie powiedziałaś, że nie spałaś z nikim.
Przywołała obronną minę.
No, dalej& nazwij mnie dinozaurem. Pariasem.
Rafael nie mógł tego pojąć. Spał z dziesiątkami kobiet, a żadnej z nich nie brakowało
doświadczenia, szczególnie tym, z którymi sypiał jako nastolatek. Nie chciał stosować podwójnej
[ Pobierz całość w formacie PDF ]