[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Pośpiesz się, aniołku.
Przyniosła plik czasopism i pomogła Mike owi wklinować je pod zreperowane miejsce.
To powinno wystarczyć. Za dwanaście godzin będzie jak nowe. Mike wstał i otrzepał
d\insy. A teraz zabierzemy się do czegoś wa\niejszego oznajmił.
To znaczy? Angelina kokieteryjnie przechyliła głowę.
Pytanie miało retoryczny charakter. Błysk w oczach Mike a nie pozostawiał cienia
wątpliwości. Po zmontowaniu kranu Mike pojechał do siebie, \eby się przebrać oraz
przywiezć narzędzia i zapas foliowych pakiecików. Teraz miał na sobie suche ubranie, łó\ko
zostało zreperowane, więc...
Jestem otwarty na wszelkie sugestie. Wskazującym palcem przesunął wzdłu\
zaokrÄ…glonej linii jej policzka.
W fotelu na biegunach obluzowała się poprzeczka powiedziała słodko. Wsunął palce
w jej włosy i ujął jej głowę.
Nie mam drugiego zacisku.
W łazience odpada jeden kafelek mruknęła.
Kleju te\ nie mam odparł, obejmując ją w talii.
Poza tym... Oblizała wargi. Nie flirtowała od czasów studiów i teraz szalenie ją to
bawiło. Okno nad zlewem się zacina.
Niespodziewanie zacisnął ramię i przyciągnął ją do siebie. Jednocześnie odchylił jej
głowę do tyłu.
Udusiłbym cię, gdybym myślał, \e mówisz powa\nie.
Sądziłam, \e lubisz naprawiać ró\ne rzeczy.
Lubię. Przycisnął czoło do jej czoła. Ale tym razem twoja kolej. Musisz coś dla
mnie zrobić.
Zaparło jej dech. Wiedziała, o co Mike owi chodzi. Zastanawiała się, jak on to wyrazi.
Czekała. Rozkoszowała się tym oczekiwaniem.
Co?
To. Jego wargi dotknęły jej ust z lekkością trzepoczących skrzydełek kolibra. Gdy
całując, przesuwał ustami w stronę jej szyi, Angelina wydała z siebie urywane westchnienie.
Tak ładnie pachniesz szepnął, docierając wargami do miejsca, gdzie krzy\owały się
poły jej szlafroka. Rozchylił je, częściowo odsłaniając piersi. Pachniesz najwspanialej, jak
tylko to mo\liwe. Zsunął szlafrok z ramion Angeliny i przyglądał się jej nagim piersiom.
Jego podziw wywołał właśnie ten magiczny skutek, jaki powinno wywołać pełne uwielbienia
spojrzenie. Nagle poczuła, \e kolana się pod nią uginają, serce wali jak szalone, a przez ciało
przepływa fala gorąca.
Uprzedzałem, \e będę podglądał.
Proszę szepnęła \ałośnie, niepewna, o co prosi.
To jeszcze nie wszystko odparł.
Delikatnie ujął jej lewą pierś i zaczął pocierać ją wnętrzem dłoni. Angelina patrzyła
zafascynowana. Westchnęła omdlewająco, gdy \ar, który w sobie czuła, rozszalał się w piekło
pragnienia. Oparła ręce na ramionach Mike a, \eby się wesprzeć, poniewa\ nogi odmawiały
jej posłuszeństwa. Mike całował ją zachłannie, a jego ręce odbywały podniecającą wędrówkę
po ciele Angeliny. Objęła Mike a za szyję i przytuliła się do niego całym ciałem.
Powinienem poczekać z naprawą łó\ka do jutra rana powiedział chrapliwie.
Jednocześnie chwycił kołdrę i ściąg nął ją na podłogę.
Co robisz? spytała Angelina, zaskoczona zarówno gwałtownym zakończeniem
pocałunku, jak i niedorzecznym zachowaniem Mike a.
Improwizuję wyjaśnił, rzucając na pogniecioną kołdrę dwie poduszki.
Oooch! jęknęła Angelina. Mike otworzył jedno oko.
Czy ten dzwięk oznacza przypływ namiętności?
Nie mruknęła, przeciągając się. Nie mogę się ruszyć.
Zawsze rano tak marudzisz?
Tylko po nocy przespanej na podłodze.
Có\ za niewdzięczność. Wczoraj zreperowałem ci łó\ko.
Wcale cię o to nie prosiłam ani nie chciałam, \ebyś to robił, ale się uparłeś.
Przecie\ się rozpadało. Ziewnęła.
A na dodatek długo nie dałeś mi zasnąć.
Czy to formalna skarga? Angelina wtuliła się w niego.
Byłabym niewdzięcznicą, gdybym narzekała właśnie na to.
Uśmiechnęła się bezwiednie, przypominając sobie, jak się kochali. Ból mięśni, który teraz
dawał się we znaki, był nie tylko konsekwencją spania na twardej podłodze. Angelina miała
za sobą miłosną noc, która przeszła jej najśmielsze oczekiwania. Ta świadomość trochę
napawała ją strachem. Gorący prysznic mógł złagodzić obolałość ciała i zmyć zapach Mike a,
lecz o wiele trudniej usunąć z pamięci wspomnienia wspólnej rozkoszy. Pierwsza przygoda.
Jak dotąd obfitowała w same radości i niespodzianki, fizyczne spełnienie i wystarczającą
dawkę czaru, lecz była dla Angeliny całkowicie nowym, nie znanym terytorium, po którym
poruszała się z trudem. Dlatego Angelina nieco obawiała się ewentualnych reperkusji, jakie
ten romans mo\e wywołać, dodatkowo komplikując jej i tak ju\ niełatwe \ycie. Gdy odszedł
dobrze zarabiający mą\, zdołała znalezć pracę, ale zarobki z trudem wystarczały na
podstawowe wydatki, do których nie zaliczały się nowe opony i pralki. Mimo to po pewnym
czasie Angelinie udało się zaprowadzić ład w \ycie jej i Lily. Obecnie dawała sobie radę i
sprawiało jej to satysfakcję. Za nic w świecie nie chciałaby zrujnować tej małej stabilizacji, a
ju\ na pewno nie za sprawÄ… mÄ™\czyzny.
Widzisz zegar? spytała. Która godzina?
Prawie dziesiąta odparł, zerkając na swój zegarek. Nic więcej na sobie nie miał.
Niemo\liwe! Nigdy nie śpię dłu\ej ni\ do ósmej.
Widocznie wspaniały seks poprawia ci sen. Mike przyciągnął ją bli\ej i przytulił do
piersi.
Angelina westchnęła, zadowolona. śałowała, \e oboje nie są w stanie zatrzymać tej
cudownej chwili, odizolować jej od przeszłości i przyszłości. Uwielbiała le\eć w ramionach
Mike a i cieszyć się choćby chwilowym poczuciem bezpieczeństwa. Gdyby tylko ten łagodny
nastrój niósł ze sobą gwarancje zamiast niepewności... Nie powinna bardziej się anga\ować.
Co zrobiłaby, gdyby Mike okazał się po prostu kobieciarzem? A gdyby dowiedziała się, \e
ma \onę i troje dzieci? Nie była wystarczająco odporna psychicznie, \eby bez szwanku
wybrnąć z tego rodzaju sytuacji. Nale\ało równie\ wziąć pod uwagę Lily. Angelina nie
zamierzała dopuścić do tego, aby popełnione przez nią błędy zraniły córkę.
No to co dzisiaj robimy? zapytał, przyciskając usta do jej skroni. Masz ochotę na
pózne śniadanko?
Nie... Za kilka godzin wraca Lily. Chciałabym wtedy być do jej dyspozycji.
Moglibyśmy spędzić trochę czasu we trójkę. Zająć się czymś, co Lily lubi.
Podłoga pod biodrem Angeliny nagle stała się zbyt twarda. Angelina poło\yła się na
plecach i spojrzała na Mike a. Przywołała na twarz pogodny uśmiech.
Doktorze Calder, proszę wybierać albo francuskie grzanki, albo naleśniki. Pózniej pan
stÄ…d zniknie.
Czy\bym za głośno chrapał? Zignorowała jego \art.
Powiesz mi, o co ci chodzi?
To wszystko jest dla mnie zupełnie nowe. Potrzebuję trochę czasu, \eby to przemyśleć,
zanim przyjedzie Lily. Na razie nie chcę wprowadzać jej w tę... sprawę.
W tÄ™ sprawÄ™?
Nie wiem, jak Lily na ciebie zareaguje.
Ona mnie uwielbia. Przecie\ jestem jej specem od szopów, nie pamiętasz?
[ Pobierz całość w formacie PDF ]