[ Pobierz całość w formacie PDF ]
dres, przypięłam Ursusowi smycz i wyszłam z nim na spacer. Jak zawsze
poszliśmy do tego samego parku. Ja usiadłam na ławce, a bernardyn biegał od
drzewa do drzewa. Godzinę pózniej wróciłam do domu i zmieniłam ciuchy.
Zjadłam śniadanie i razem z Holly pojechałyśmy do pracy.
Pożegnałam się pod kliniką z przyjaciółką i weszłam do budynku. Przywitała się
z pielęgniarką, która siedziała za kontuarem i weszłam do swojego gabinetu.
Dzisiaj po pracy, miałam razem z Joshem jechać na USG i już nie mogłam się
tego doczekać.
Przez pół dnia miałam dość dużo pracy. Przyjęłam sporo ludzi i musiałam się
nimi zająć. Jak zawsze po pierwszej popołudniu, wyszłam na lunch. Spotkałam
się z nim pod budką z jedzeniem i chwilę porozmawialiśmy oraz umówiliśmy
siÄ™ do lekarza.
Wróciłam do kliniki i dokończyłam przyjmowanie pacjentów. Cały czas
myślałam o czymś innym. Nie mogłam za bardzo skupić się na swojej pracy.
Dziesięć minut przed czasem, przebrałam się w swój roboczy strój i wyszłam ze
swojego gabinetu. Właśnie go zamykałam, kiedy u mojego boku pojawił się
Sean.
-Cześć Lena, co słychać? zapytał.
-A wszystko w porządku odpowiedziałam i schowałam klucze do torebki.
-Może masz ochotę na kawę? zapytał nieśmiało lekarz.
Odwróciłam się do niego i spojrzałam mu w oczy.
-Sean, jestem zaręczona pokazałam mu pierścionek.
-Aha, no to nic, do zobaczenia jutro powiedział zmieszany i ruszył ku wyjściu.
Sama także skierowałam się do wyjścia, pożegnałam się z pielęgniarką dyżurną
i wyszłam na zewnątrz. Josh już na mnie czekał. Podeszłam do jego auta i z
uśmiechem na twarzy do niego weszłam. Przywitałam się z moim narzeczonym
i ruszyliśmy do szpitala. Jak zwykle staliśmy w korku. Opowiedziałam mojemu
mężczyznie mój dzień w pracy oraz, że nie mogę doczekać się USG.
-Skarbie, ja także nie mogę się tego doczekać zawołał wesoło pierwsze USG
naszego maluszka.
Pół godziny pózniej dojechaliśmy w końcu pod szpital. Josh zaparkował auto
pod samymi drzwiami i wysiedliśmy z niego. Złapaliśmy się za ręce i weszliśmy
70
do środka, gdzie skierowaliśmy się pod gabinet lekarski. Przed nami w kolejce
były dwie kobiety w ciąży, także usiadłam sobie na krześle, a obok mnie Josh.
Chwilę pózniej, kobieta wyszła z gabinetu. Dwadzieścia minut pózniej, wyszła
druga kobieta, a więc przyszła kolej na mnie.
-Lena Hastings usłyszałam swoje nazwisko.
Razem z Joshem weszliśmy do środka. Lekarz kazał mi położyć się na łóżku i
podwinąć bluzkę. Zrobiłam tak jak mi powiedział i po chwili wylał na mój
brzuch żel. Zaczął jezdzić po nim specjalnym urządzeniem. Josh cały czas
siedział obok mnie i trzymał mnie za rękę. Lekarz nic się nie odzywał, tylko
patrzył w ekran. W końcu zaczął mówić.
-Dziecko jest zdrowe. Tutaj wskazał małą plamkę na ekranie jest jego
serduszko, a tu główka.
To co przed chwilą zobaczyłam bardzo mnie wzruszyło. Widziałam moje
dziecko, małego człowieczka na ekranie. Było takie malutkie. Josh mocniej
ścisnął moją dłoń, co oznaczało, że jego ten widok wzruszył tak samo jak mnie.
Lekarz po zakończeniu badania wytarł mój brzuch i wydrukował zdjęcie
naszego maluszka. Wypisał mi skierowanie na kolejne USG, które miało się
odbyć za trzy tygodnie.
Szczęśliwi wyszliśmy ze szpitala i pojechaliśmy do centrum na obiad.
***
Minął miesiąc. W ciągu minionych dni miałam kolejne badanie USG i mój
brzuszek się powiększył. Josh wprowadził się do mojego mieszkania, a Holly
wprowadziła się do mieszkania Josha. Oboje z narzeczonym postanowiliśmy, że
nie chcemy znać płci dziecka. Chcieliśmy mieć niespodziankę. Nasze
mieszkanie zaczęliśmy urządzać po swojemu. Wiele się w nim za bardzo nie
zmieniło. Zrobiliśmy sobie sypialnię w pokoju, który nie był zajęty. Znajdowały
się w niej nasze najważniejsze rzeczy. W pokoju Holly, który był najbliżej
sypialni, postanowiliśmy urządzić pokój dla dziecka. Zciany były w przyjaznym
kolorze, także nie zamierzaliśmy ich malować.
W sobotni dzień poszliśmy na zakupy. Jak zobaczyłam sklep dla niemowląt, po
prostu musiałam do niego wejść. W środku znajdowało się wiele wspaniałych i
słodziutkich rzeczy dla niemowlaków. Postanowiliśmy już kupić kołyskę.
Wybraliśmy niebieską, ponieważ pasowała i do chłopczyka i do dziewczynki.
Wróciliśmy do domu i Josh od razu zaczął je montować.
-Jak myślisz, postawić ją bardziej przy oknie, czy raczej koło drzwi? zapytał
mój narzeczony.
Zastanowiłam się przez chwilę.
-Myślę, że koło okna będzie lepiej odpowiedziałam.
Poszłam do kuchni przygotowywać obiad. Zrobiłam kotlety zawijane w serze i
do tego puree z ziemniaków. Nałożyłam obiad na stół i zaczęliśmy go
spożywać.
71
-Dziękuje Leno, bardzo pyszny odezwał się Josh.
Pozbierał brudne naczynia i pozmywał. Ja natomiast położyłam się na kanapie i
włączyłam telewizor. Miałam ogromną ochotę na tort czekoladowy.
Mój narzeczony położył się obok mnie i objął mnie czule swoimi ramionami.
Poczułam się cudownie. Złożyłam namiętny pocałunek na jego słodkich ustach.
Całowaliśmy się z dobre pięć minut, kiedy przerwał nam dzwięk mojego
[ Pobierz całość w formacie PDF ]