[ Pobierz całość w formacie PDF ]
inna.
44
To znaczy& pani Dyson? Lucky? Evelyn skinęła głową.
Rzeczywiście, ciągle ze sobą flirtują przyznała Molly ale myślałam, że to tylko&
& żarty i nic poza tym? dokończyła Evelyn.
Ale dlaczego& Molly przerwała i zaczęła inaczej: Czy nie próbowałaś, chciałam
powiedzieć& No, cóż, chyba nie powinnam pytać.
Pytaj, o co tylko zechcesz rzekła Evelyn. Jestem już zmęczona tym milczeniem i
udawaniem przykładnej, szczęśliwej żony. Edward zupełnie stracił dla Lucky głowę. Był na
tyle głupi, że mi to wyznał. Przypuszczam, że mu ulżyło. Poczuł się prawdomówny,
honorowy i tak dalej& Nie wziął pod uwagę moich uczuć.
Chciał od ciebie odejść?
Evelyn potrząsnęła głową.
Wiesz, że mamy dwoje dzieci odparła i oboje bardzo je kochamy. Są teraz w
szkole, w Anglii. Nie chcieliśmy niszczyć im domu rodzinnego. Zresztą Lucky też wcale nie
myślała o rozwodzie. Greg jest bardzo zamożnym człowiekiem. Po pierwszej żonie
odziedziczył duży majątek. Dlatego postanowiliśmy zostawić wszystko tak, jak jest, i nie
przeszkadzać sobie. Edwarda i Lucky łączy miłość do grobowej deski, Greg żyje w błogiej
nieświadomości, a ja pozostałam dobrą przyjaciółką męża. Evelyn mówiła to z narastającą
goryczą w głosie.
Jak& jak w ogóle możesz to znieść?
Człowiek przyzwyczaja się do wszystkiego. Ale czasami&
Tak? spytała Molly.
Czasami miałabym ochotę ją zabić.
Sposób, w jaki wypowiedziała te słowa, przestraszył Molly.
Nie mówmy już więcej o mnie zaproponowała Evelyn. Porozmawiajmy o tobie.
Chciałabym usłyszeć, co się stało.
Molly milczała przez pewien czas, a potem odrzekła:
Chodzi o to& Wydaje mi się, że coś jest ze mną nie w porządku.
Nie w porządku? Co przez to rozumiesz? Molly potrząsnęła smutno głową.
Boję się wyznała. Strasznie się boję.
Czego siÄ™ boisz?
Wszystkiego odrzekła Molly. To mnie coraz bardziej prześladuje. Dzwięki
dochodzące z zarośli, kroki za mną, jakieś głosy. Jakby przez cały czas ktoś mnie śledził,
szpiegował. Ktoś mnie nienawidzi. Nie mogę się pozbyć uczucia, że ktoś mnie nienawidzi.
Kochanie Evelyn była zaszokowana od jak dawna to trwa?
Nie wiem. To się nie zaczęło nagle, tylko narastało stopniowo. Potem dołączyły się
inne rzeczy.
Jakie?
Zdarza się powiedziała Molly wolno że czegoś nie potrafię sobie przypomnieć,
po prostu nie pamiętam.
Chcesz powiedzieć, że masz zaniki pamięci?
Chyba tak. Jest, na przykład, piąta po południu, a ja nie pamiętam, co się zdarzyło
powiedzmy o wpół do drugiej lub o drugiej.
Ależ, moja droga. Mogłaś wtedy po prostu spać. To pora popołudniowej drzemki.
Nie rzekła Molly. Nie w tym rzecz. Widzisz, kiedy wraca mi świadomość, nie
wydaje się, aby to była tylko drzemka, ponieważ znajduję się w zupełnie innym miejscu.
Czasami mam na sobie inne ubranie i wygląda na to, że coś robiłam, nawet z kimś
rozmawiałam, ale niczego nie pamiętam.
Evelyn była wstrząśnięta.
Ależ, Molly, kochanie! Skoro tak, powinnaś pójść do lekarza.
Nie pójdę do lekarza! Nic chcę nawet o tym słyszeć.
45
Evclyn popatrzyła na dziewczynę uważnie i wzięła ją za rękę.
Być może nic ma powodu do niepokoju, Molly. Jest dużo różnych zupełnie
niegroznych zaburzeń psychicznych. Lekarz na pewno to potwierdzi.
A może nie. Może powie, że ze mną naprawdę dzieje się coś złego.
Ale dlaczego właśnie z tobą miałoby dziać się coś złego?
Ponieważ& zaczęła Molly i zamilkła. Chyba pomyślałam tak bez powodu.
A może ktoś z twojej rodziny mógłby& Masz chyba rodzinę, matkę albo siostry, które
mogłyby cię odwiedzić?
Z matką nigdy dobrze mi się nie układało. Mam jeszcze siostry. Są już zamężne, lecz
sądzę, że przyjechałyby, gdybym poprosiła. Ale nic chcę ich widzieć. Nie potrzebuję nikogo.
Nikogo oprócz Tima.
Czy on wie o wszystkim? Powiedziałaś mu? Niezupełnie odparła Molly.
Jednak niepokoi się o mnie i obserwuje mnie. Wydaje się, jakby próbował mi pomóc, osłonić
przed czymś. Skoro tak, to znaczy, że potrzebuje pomocy, prawda?
Myślę, że wiele rzeczy może być wytworem twojej wyobrazni. Wciąż jednak uważam,
że powinnaś pójść do lekarza.
Do starego Grahama? On mi nie pomoże.
Na wyspie sÄ… jeszcze inni lekarze.
Właściwie to już mi lepiej powiedziała Molly. Po prostu nie powinnam o tym
rozmyślać. Chyba masz rację, że wszystko jest wytworem mojej wyobrazni. Boże drogi!
Zrobiło się strasznie pózno! Już dawno powinnam być w sali restauracyjnej. Muszę lecieć.
Rzuciła pani Hillingdon zaczepne, jakby napastliwe spojrzenie i pobiegła. Evelyn
przypatrywała się znikającej postaci.
46
ROZDZIAA DWUNASTY
DAWNE GRZECHY NIE DAJ O SOBIE ZAPOMNIE
Myślę, że na coś trafiłam.
Co mówiłaś, Victorio?
Myślę, że na coś trafiłam. To może oznaczać forsę. Dużą forsę.
Posłuchaj, dziewczyno. Uważaj. Nie mieszaj się do niczego. Lepiej, żebyś mi
powiedziała, o co chodzi.
Victoria roześmiała się głośno.
Poczekaj, a sam zobaczysz odrzekła. Wiem, jak to rozegrać. Chodzi o forsę. Dużą
forsę, człowieku. Coś widziałam, czegoś się domyślam. I chyba mam rację.
Po raz kolejny ciszę nocną zakłócił jej donośny śmiech.
*
Evelyn&
Tak? spytała Evelyn mechanicznie, bez zainteresowania. Nie spojrzała nawet na
męża.
Evelyn, czy moglibyśmy to wszystko rzucić i wrócić do domu, do Anglii?
Właśnie czesała swoje krótkie, ciemne włosy. Teraz gwałtownie opuściła ręce i odwróciła
siÄ™ do niego.
Chcesz powiedzieć& przecież dopiero co przyjechaliśmy. Jesteśmy na wyspach
zaledwie od trzech tygodni.
Wiem, ale czy moglibyśmy wyjechać?
Wpatrywała się w niego z niedowierzaniem.
Naprawdę chcesz wracać do Anglii? Do domu?
Tak.
I zostawić& Lucky?
Skrzywił się.
Przypuszczam, że od początku wiedziałaś, co się dzieje.
Tak, doskonale wiedziałam.
Nigdy nic nie mówiłaś.
A po co miałam coś mówić? Wyjaśniliśmy sobie wszystko wiele lat temu. Nie
chcieliśmy się rozwodzić, więc postanowiliśmy żyć osobnym życiem i tylko na zewnątrz
zachować pozory. Dorzuciła jeszcze, zanim zdołał jej przerwać: Dlaczego jednak
postanowiłeś wracać do Anglii właśnie teraz?
Ponieważ jestem na granicy wytrzymałości. Nie zniosę tego dłużej, Evelyn. Nie mogę
już!
[ Pobierz całość w formacie PDF ]