[ Pobierz całość w formacie PDF ]
udzieliła odpowiedzi.
Obawiałam się, że ostatecznie może z nią zerwać. A szkoda by było. To bardzo
przyzwoity, pracowity młody człowiek i na pewno byłby idealnym mężem.
Sławny detektyw nadal obserwował ją ciekawie. Dziewczyna nie stropiła się po tym
spojrzeniem, lecz odpowiedziała śmiałym wzrokiem i miną, która przypomniała mi po
trosze jej lekceważące zachowanie wobec mnie przy pierwszym spotkaniu.
A więc to tak& podjął wreszcie mój przyjaciel.
Teraz już nie mówimy prawdy&
Megan wzruszyła ramionami i postąpiła w stronę drzwi.
a
a
T
T
n
n
s
s
F
F
f
f
o
o
D
D
r
r
P
P
m
m
Y
Y
e
e
Y
Y
r
r
B
B
2
2
.
.
B
B
A
A
Click here to buy
Click here to buy
w
w
m
m
w
w
o
o
w
w
c
c
.
.
.
.
A
A
Y
Y
B
B
Y
Y
B
B
r r
Cóż powiedziała zrobiłam wszystko, co mogłam, żeby panu pomóc.
Chwileczkę, Mademoiselle powiedział Poirot.
Ja mam pani coś do powiedzenia. Proszę tu zostać. Posłuchała jak gdyby
niechętnie i z ociąganiem. Ku niemałemu mojemu zdziwieniu Poirot zapuścił się w
długą opowieść o listach A.B.C., zabójstwie w Andover i kolejowych rozkładach jazdy
znalezionych w pobliżu zwłok. Nie miał powodu do utyskiwań na brak
zainteresowania ze strony słuchaczki. Megan łowiła każde słowo z roziskrzonymi
oczami i rozchylonymi wargami.
Czy to wszystko prawda, panie Poirot?
Tak, szczera prawda.
Rzeczywiście sądzi pan, że moją siostrę zamordował jakiś zwyrodnialec?
Niewątpliwie.
Ach, Betty, Betty! Jakież to potworne!
Rozumie pani teraz, że informacji, o które proszę, może udzielić pani śmiało i
bez obawy, że mogą zaszkodzić komukolwiek z pani znajomych.
Tak odpowiedziała głucho. Teraz rozumiem.
A zatem podejmiemy przerwaną rozmowę. Wyrobiłem sobie opinię, że ów
Donald Fraser ma usposobienie gwałtowne i zazdrosne. Czy się mylę?
Teraz ufam panu, panie Poirot podjęła spokojnie dziewczyna. Usłyszy pan
ode mnie absolutną prawdę. Jak powiedziałam, Don jest człowiekiem bardzo
opanowanym, zamkniętym w sobie. Ale w gruncie rzeczy pewne sprawy przeżywa
bardzo silnie. Z usposobienia jest zazdrosny i o Betty był zazdrosny od początku.
Bardzo ją kochał, a ona oczywiście lubiła go także, ale miała dziwną naturę: nie umiała
lubić kogoś tak bardzo, żeby już nie zwracać uwagi na innych. Taka była. Interesował
ją każdy przystojny mężczyzna, który miał ochotę spędzić z nią trochę czasu.
Proszenie zapominać, że pracowała w kawiarni, nieustannie więc spotykała rozmaitych
mężczyzn, zwłaszcza w letnim sezonie. Odznaczała się ciętym językiem i jak ktoś
zaczął z nią żartować, odpowiadała żartami. Jestem przekonana, że po pracy nieraz
spotykała się z klientami, chodziła z nimi do kina albo na tańce& Na pewno nie było w
tym nic poważnego, ale& widzi pan, Betty przepadała za zabawą. Często mówiła, że
kiedyś wyjdzie za Dona i ustatkuje się zupełnie, ale teraz, póki można, musi korzystać
z okazji dziewczyna umilkła na chwilę, a Poirot powiedział:
Wszystko to doskonale pojmuję i słuchani dalej.
Właśnie takiego stanowiska Don nie mógł zrozumieć. Nie rozumiał, dlaczego
chodzi na randki z innymi, jeżeli jego naprawdę kocha& Kilka razy wynikały na tym
tle awantury między nimi.
I pan Don nie był już taki spokojny?
Wie pan, jak to bywa z ludzmi zazwyczaj opanowanymi& Gdy ich coś zirytuje,
stają się bardzo gwałtowni. Don potrafił się tak złościć, że Betty naprawdę się go bała.
W jakich to było okolicznościach?
Jedna awantura wybuchła mniej więcej rok temu, a druga, dużo gorsza, przed
miesiącem. Byłam akurat w domu na świętach i udało mi się ich jakoś pogodzić.
Wtedy właśnie próbowałam wlać Betty trochę oleju do głowy. Powiedziałam jej w
oczy, że jest idiotka i oślica, a ona miała do powiedzenia tylko tyle, że nie robi nic
złego. Mówiła prawdę, na pewno, ale ja byłam zdania, że stacza się po równi pochyłej.
Widzi pan, po kłótni sprzed roku moja siostra nauczyła się kłamać od czasu do czasu
w myśl zasady: czego oczy nie widzą, tego sercu nie żal. Powód drugiej awantury był
wyrazny: Betty powiedziała Donowi, że jedzie do przyjaciółki, która mieszka w
Hastings, a on dowiedział się, że naprawdę była w Eastboume z jakimś mężczyzną.
Ten jegomość był żonaty i randkę z Betty starał się utrzymać w tajemnicy, co
pogorszyło jeszcze całą tę historię. Doszło do okropnej sceny. Betty krzyczała, że nie
a
a
T
T
n
n
s
s
F
F
f
f
o
o
D
D
r
r
P
P
m
m
Y
Y
e
e
Y
Y
r
r
B
B
2
2
.
.
B
B
A
A
Click here to buy
Click here to buy
w
w
m
m
w
w
o
o
w
w
c
c
.
.
.
.
A
A
Y
Y
B
B
Y
Y
B
B
r r
jest jeszcze mężatką, ma więc prawo chodzić gdzie i z kim jej się podoba, a blady jak
płótno Don trząsł się cały i wołał, że kiedyś& kiedyś&
Tak, słucham&
[ Pobierz całość w formacie PDF ]