[ Pobierz całość w formacie PDF ]
W trzydziestych latach Darwin był na Ziemi Obiecanej. Był zgnębiony obra-
zem tamtejszej moralności, typowym objawem której była rozpusta, dzieciobój-
stwo, składanie ofiar ludzkich itp.
Po upływie kilkunastu lat znów odwiedził tę ziemię. Moralność dzikusów
stała się nie do poznania. Okazało się, że było to owocem pracy misji chrześcijań-
skiej, mocą Ewangelii usuniętych wspomnianych smutnych faktów. Od tej chwili i
20
do końca swego życia Darwin należał do grona członków i ofiarodawców tej misji.
Niedługo przed śmiercią czytał on list Ap. Pawła do %7łydów i zachwycał się głębią
tej, według jego określenia "Królewskiej Księgi".
Można było by podawać jeszcze wiele podobnych przykładów z życia uczo-
nych, lecz i tych wystarczy, aby zobaczyć, że jedynie nasza wiedza "połowiczna"
oddala nas od Boga. Jeśli ci geniusze i talenty, dzwigający naukę, byli ludzmi wia-
ry, to dlaczego nie możemy ich naśladować, będąc w naukowym znaczeniu jedy-
nie ich słabymi uczniami?
Ludzie nauki składają w pokorze swe wawrzyny u podnóża Boskiego tronu.
Pewnego razu w moskiewskiej uniwersyteckiej świątyni miał miejsce taki
wypadek ze znanym ginekologiem prof. Sinicynem w Wielkim Tygodniu: kładąc
pokłon na ziemi, staruszek tak i zamarł w tej pozie... Okazało się, że umarł w tym
momencie. Tak skłaniała się do końca dusza uczonego przed Bogiem, oddając
Jemu ostatnie westchnienie...
I dlatego nie dziwnym jest fakt powstania w różnych krajach Chrześcijań-
skiego Ruchu Studenckiego, członkowie którego dążą do zjednoczenia nauki z
chrześcijańską religią w życiu.
Do rozpowszechniania tego ruchu wiele przyczynił się znakomity biolog H.
Drummond, który wywoływał swymi głębokimi w treści odczytami niezatarte wra-
żenie na studentach właśnie dlatego, że łączył w swym obliczu wspaniałą wiedzę
i płomienną wiarę w Chrystusa.
Student chrześcijanin jest zjawiskiem w zupełności naturalnym, normalnym
jak to zdaje się być dziwnym dla tradycyjnie myślących studentów, którzy uwa-
żają religię udziałem ludzi zacofanych i boją się, że religia nie jest zgodną z wolną
myślą. Lecz widzimy w samej rzeczy, że wykształcony człowiek nie tylko może,
lecz i niechybnie winien wierzyć w Boga. Wielcy uczeni, którzy są dla nas autory-
tetem w zakresie nauki, okazuje się, że mogą być dla nas przykładem i w zakre-
sie religii.
Chwała tym studentom, którzy potrafią zwyciężyć przewagę tradycyjnych
przesądów i zlekceważyć fałszywy wstyd w imię prawdy, lub, jak się to śpiewa w
pieśni studenckiej:
Chwała temu, kto prawdzie służy, I dla prawdy ofiaruje wszystko.
I odwrotnie, student ateista jest zjawiskiem smutnym i nienormalnym. Nie
chce się stawiać zarzutu uczciwemu i sumiennemu zwątpieniu, nawet brakowi
wiary gdyż czasami jest to jedynie protest przeciw t. zw. religijnym zabobonom
i wypaczeniom prawdy ewangelicznej oraz skryte pragnienie głębokiej i przytom-
nej wiary; w każdym bądz razie jest to choroba ducha, a choroba winna wywoły-
wać jedynie współczucie.
Nie można nie żałować szczególnie tych, którzy tę chorobę rozpowszech-
niają w narodzie i otwarcie głoszą swoje subiektywne błądzenie przed "tymi ma-
luczkimi", rujnując w ten sposób ich duszę.
Ateizm nie tylko nie harmonizuje z rozumem i naukÄ…, lecz jest w sprzeczno-
ści z nimi, doprowadzając myśl ludzką w ślepy zaułek. Myśląc według prawa
przyczynowości, ateizm nie daje odpowiedzi o PRZYCZYNIE, która stworzyła
świat, lub odpowiada naiwnie, jak jeden z uczonych ateistów w Moskwie: "przyro-
21
da sama siebie stworzyła". Nie może uzasadnić określonej obiektywnej moralno-
ści dlatego, że: "Jeśli Boga nie ma, wszystko jest pożyteczne".
W szerszym zasięgu owoce takiego myślenia będą zawsze widoczne,
szczególnie w ciemnych masach narodu, doprowadzając je do moralnego upad-
ku. Lecz i kulturalnemu narodowi grozi to samo niebezpieczeństwo duchowego
zubożenia i zwyrodnienia, na ile w nim cywilizacja oddziela się od kultury, techni-
ka od kultu i nauka od religii.
Wyrzekając się wiary w Boga, współczesny człowiek oddaje hołd innemu
człowiekowi (por. homo homini deus est w/g Feuerbacha) tj. samemu sobie.
OdrzucajÄ…c duchowÄ… istotÄ™, adoruje materiÄ™.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]