[ Pobierz całość w formacie PDF ]
mógłby próbować siły, nie zostałabymdo końca weekendu
wVermoncie, nie mówiącjuż oprzyjęciu zaproszenia dotwego
domu.
- Wtakimrazieocochodzi?
- Chybaczuję się zakłopotana -wzruszyła ramionami.- Po-
winnambyła to przewidzieć. Nie chciałabym, abyś myślał, że
próbowałamcię skusić do...- wskazała łóżko.
Zaskoczył ją jegowybuch śmiechu.
- Drogapani mecenas, jest pani chodzącą pokusą dlakażde-
gomężczyznyobdarzonegoparą oczu!
- Wolę, bypodziwianomój bystryumysł. - Jessieuśmiech-
nęłasię szeroko, czującsię nagleniezwyklemłodo. Miaławży-
ciu doczynienia z wieloma mężczyznami, ale żaden z nich nie
widział wniej kobietyfatalnej. Tobyłonoweprzeżycie.
janes+anula
us
o
l
a
d
-
n
a
c
s
87
- Słuchaj - John zmienił temat- czywtwojej torbiez zaku-
pami znalazłobysię coś taktrywialnegojakkawa?
- Rozpuszczalna. Chciałbyś filiżankę?
- Tak; Czymogę włożyć swojerzeczydotychszuflad?
- Jasne.
- Dzięki. Chyba przebiorę się wcoś bardziej Odpowiedniego
doczyhania wholu.
- Zrobię kawę. - Jessie wycofała się pospiesznie. Czuła się
bezpieczniewjegoobecności, alenieażtak, byspokojnieprzy-
glądać się, gdysię przebiera.
Zrobieniekawyniebyłotrudne. Adrian Powers mówił pra-
wdę, że mieszkanie jest wpełni wyposażone. Szybko znalazła
czajnik, kubki i łyżeczki. Natalerzykupołożyłakupionewcześ-
niej ciastka i razemz kawą podała na małymstole waneksie
jadalnym.
John łakomymwzrokiemspojrzał naciastka.
- Mogę jezjeść czystanowią część pułapki?
- Poczęstuj się - zachęciła Jessie, usiłując wybrać między
sernikiema ciastkiemz malinami. Problemrozwiązał John,
wmgnieniuokapochłaniającobaciastkazmalinami.
- Pycha- zamruczał.
Spojrzałananiegoniepewnie. Nigdybygoniepodejrzewała
osłabość dosłodyczy.
- Powtórzmytwój plan - powiedział. - Mamsiedzieć wholu
przy automatach telefonicznych. Gdy pani Lemming wejdzie,
zadzwonię tutaj. Potemczekam, aż pomnieprzyjdziesz.
- To nie powinno potrwać długo - zapewniła go. - Nawet
jeśli przyjmie zaproszeniena filiżankę kawy, na pewnoniebę-
dzie długosiedzieć.
- Mhm. - John zjadł okruszki poswoimciastku. - Szkoda,
żeniewziąłemkontraktuWaddingsa, miałbymsię czymzająć.
- Spojrzał na zegarek. - Chyba lepiej pójdę na dół.
janes+anula
us
o
l
a
d
-
n
a
c
s
88
- Chyba tak. - Jessie poczuła ucisk w żołądku. - Mam na-
dzieję, żepani Lemmingniezmieniłaprzyzwyczajeń.
- Na pewnonie - uspokoił ją John. - Według raportu dete-
ktywa, takobietafunkcjonujeregularniejakwzegarku. Trzymaj
się. - Pocałował ją lekkowusta i wyszedł.
Pozostawiona samej sobie, Jessie poczuła nowy przypływ
zniechęcenia. Coonaturobi, wobcymmieście, obcymmieszka-
niu, usiłującnawiązać znajomość zobcą kobietą?Zacisnęłazę-
by. Madorozwiązaniaproblem. I rozwiążego, razemzJohnem.
Myśl o współtowarzyszu zdecydowanie jej pomogła. %7ładen
problemniemożepozostać nierozwiązany, skoroonsię zaniego
wezmie.
janes+anula
us
o
l
a
d
-
n
a
c
s
89
ROZDZIAA
7
TanecznymkrokiemJessieweszładowindyi nacisnęłaguzik
parteru. Udało się! Minęłaś się z powołaniem, Jessie Anders,
pogratulowałasobie. Powinnaś byłazostać detektywem.
Winda zatrzymała się i Jessie pospieszyła, bypodzielić się
zJohnemdobrymi wiadomościami. Rozejrzałasię poholui do-
strzegłaciemną głowę Johna... pochyloną kustarannieuczesanej
rudej kobiecie. Jessieztrudemzwalczyłaprymitywną chęć prze-
pędzeniarudowłosej. Przecież toznią, JessieAnders, przyjechał
doWaszyngtonu! Więcjak śmieprzystawiać się dojakiejś innej
kobiety?!
John podniósł głowę, a na jej widok jego twarz rozjaśnił
uśmiech. Jessieochłonęła. Skorojej widokgocieszy, tonajwido-
czniej niejest zbytniozainteresowanytąrudą. Wstał i wyciągnął
rękę. Jessie ujęła jego dłoń i pozwoliła się przyciągnąć dojego
boku.
- Jessie, poznaj ShellyStockton. Shelly, toJessieAnders.
- Cześć, Jessie- ruda uśmiechnęła się ciepło. - Muszę ucie-
kać, alemiłobyłoztobą pogadać, John. Cześć.
Johnpopatrzył zanią zzamyśloną miną, alezarazzwrócił się
doJessie.
- Więc jak poszło? Uznałem, że skoro nie pojawiłaś się na
dolenatychmiast, toznaczy żetwój plansię powiódł.
- Jakwzegarku. - Niecowcześniejszegoentuzjazmu po-
janes+anula
us
o
l
a
d
-
n
a
c
s
90
[ Pobierz całość w formacie PDF ]