[ Pobierz całość w formacie PDF ]
do moich.
To było jak całowanie wulkanu, tak dużo gorąca, tak dużo presji.
Objęłam go za szyję i pogłębiłam pocałunek, nagle desperacko potrzebująca
ciepła. Jego język wślizgnął się do moich ust i ugryzłam, mocno. Nie było nic
poza gorącem i pasją. Nic, co byłoby delikatne. Nic bezinteresownego czy
powolnego. Było tylko szaleństwo i potrzeba, budująca nieuchronne
zakończenie: chwilę, gdy każde z nas straci kontrolę.
Z jękiem, odsunęłam się od niego.
Nie wykrztusiłam. Nie.
Przysunął moją głowę do swojego ramienia, trzymając mnie. Nie
możesz pozostać tak na zawsze odpowiedział po chwili. Nie puszczę cię.
Nie będę musiała odpowiedziałam. Prędzej czy pózniej, umrę. I
kto wie? Może nie będziesz mnie chciał, gdy będę stara i siwa.
Zawsze będę cię chciał powiedział. Dlaczego tak trudno ci w to
uwierzyć?
Nie jest powiedziałam. W tym problem.
Wtedy odchylił się, by spojrzeć na moją twarz Jezu, Candace
powiedział. Odbierasz mi dech.
To nie jest takie trudne wykrztusiłam. I tak właściwie nie
oddychasz.
Jego usta drgnęły, nieskutecznie, powstrzymał uśmiech. Przyszłaś,
ponieważ miałaś dla mnie wiadomość powiedział. O co chodzi?
Przesunęłam dłońmi po twarzy, nagle wyczerpana. Najpierw musisz
odpowiedzieć na pytanie. Byłeś odpowiedzialny za to pierwsze
dekapitowane ciało?
Nie powiedział niecierpliwie. Stara vendetta między wampirami.
Obiecuję ci, że to nie było powiązane z żadnym wampirem, którego znasz. A
teraz, jaka była wiadomość?
Mam ci przekazać, że wiedzą kim jestem. %7łe mogą mnie znalezć, bez
względu na to, gdzie będziesz chciał mnie ukryć. %7łe masz się nie wtrącać.
Jeśli to zrobisz, to ja za to zapłacę.
Zrobił mimowolny krok naprzód, chwycił mnie w ramiona i trzymał
mocno. Mogłam poczuć, jak jego ręce trzęsły się z emocji, ale jakich, tego nie
potrafiłam powiedzieć.
Kto to powiedział? Zapytał. Kiedy?
Nie wiem. Wcześniej dzisiaj powiedziałam, odpowiadając na
pytania. Około zachodu słońca, pojechałam na wzgórze by oczyścić myśli.
To całe stado, nietoperze latają w stadach?
Bez ostrzeżenia moje zęby zaczęły szczękać. Szok w końcu się pokazuje,
pomyślałam i nagle zdałam sobie sprawę, że myślę o Temptation McCoy.
Czy moje oczy miały ten sam wyraz, jak jej rankiem? Jak kogoś, kto
desperacko starał się zrozumieć świat wymykający się spod kontroli?
Jaką to robi różnicę? Ash zapytał. Lekko potrząsnął moimi
ramionami, jakby chciał przywrócić mnie do rzeczywistości.
Po prostu pomyślałam, że miło było by wiedzieć powiedziałam
widząc, jak jedno mnie zaatakowało. Setki i setki nietoperze. Zdołałam
dostać się do samochodu, a wtedy był tylko jeden w ludzkiej formie. To on
przekazał mi wiadomość.
Ale nie powiedział kim jest.
Nie podał imienia powiedziałam w pewnym rodzaju odniosłam
wrażenie, że to nie było ważne. Chodziło o wiadomość, nie posłańca. Wiesz
kim oni sÄ…?
Prawdopodobnie Powiedział.
Zamierzasz mi powiedzieć?
Prawdopodobnie nie.
Na litość boską, Ash powiedziałam, cofając się. Teraz czułam się
odrobinę lepiej. Sądzę, że to dlatego, że byłam na niego zła. Nie uważasz,
że zasługuję na tę wiedzę? Nie uważasz, że to by pomogło?
Nie i nie powiedział Ash głosem całkowicie spokojnym. Mówienie
ci, kim oni są, nie zrobi nic dobrego, Candace. To sprawi jedynie, że będziesz
bała się gdziekolwiek ruszyć.
Jej, wielkie dzięki powiedziałam. Twój sposób nie mówienia mi,
sprawia że czuję się znacznie lepiej.
I to by nie pomogło Ash kontynuował, jakbym w ogóle się nie
odezwała. Ponieważ i tak nie jesteś w stanie im cokolwiek zrobić. To
należy do mnie. Zrobię wszystko w mojej mocy, by cię chronić, do pewnego
stopnia.
Co to ma do cholery znaczyć?
Dlaczego nalegasz? Ash powiedział. Nie jesteś, tak naprawdę,
[ Pobierz całość w formacie PDF ]