[ Pobierz całość w formacie PDF ]
wyjechać i skorzystać z szansy na nowe życie. Do tej pory nie
wyprawiał się w dalsze podróże, ponieważ zmagał się z długami i
zarządzaniem rodowymi włościami. Przyszło mu na myśl, że
gdyby przeznaczył połowę pieniędzy, które otrzymał od
Wellinghamów, na dorazne przynajmniej uratowanie Alderworth,
może z czasem pojawiłyby się inne możliwości.
Nagle przypomniały mu się jasnoniebieskie oczy Lucindy i
ich gniewne spojrzenie. Nie chciała jego nazwiska ani tytułu, a on
był już tak zmęczony, że nie miał ochoty na dalsze zabiegi i spory.
Rodzicom życie upłynęło na zajadłych kłótniach, lecz on nie
zamierzał pójść w ich ślady. Wystarczająco cierpiał z tego powodu
w dzieciństwie i wczesnej młodości. Tak, pomyślał, o wiele lepiej
będzie powitać z radością odmianę i zgodnie z umową zniknąć. W
tym momencie jego wzrok padł na ślubną obrączkę. Wsuwając mu
ją na palec, żona przysięgała przed ołtarzem, że nie opuści go aż
do śmierci. Gwałtownie ściągnął obrączkę i wrzucił ją do szuflady
biurka. Małżeństwo zwarte pod przymusem, które zaczęło się od
kłamstwa, zdecydowanie nie rokowało pomyślnie. Dlatego
pojedzie tam, gdzie nie przywiÄ…zuje siÄ™ wagi do manier i
konwenansów, i będzie naprawdę wolny.
Podróż na południe była nużąca i długa, a gdy wreszcie wiatr
od morza zakołysał powozem, Lucinda pomyślała, że odtąd jej
życie może przypominać tę ciągnącą się jazdę w nieznane. Nie
mogła odwrócić biegu rzeczy i cofnąć się do punktu, który dał
poczÄ…tek temu zamieszaniu, a strach przed spotkaniem z Taylenem
Ellesmere em jeszcze długo będzie ją trzymał z dala od Londynu.
Emeralda i Asher wyglądali na równie zmęczonych jak ona, co
uwidoczniło się na ich wymizerowanych i zasępionych twarzach.
Jedynym pocieszeniem było to, że tego ranka przekonała się, że
nie jest w ciąży i nie będzie związana dzieckiem z kimś takim jak
Alderworth. Uczucie ulgi zmąciła smutna myśl, że może nigdy nie
zostanie matkÄ….
Powietrze jest tu znacznie lepsze niż w Londynie.
Emeralda przerwała krępujące milczenie.
Lucinda skinęła głową i spróbowała się uśmiechnąć, choć
wątpiła, by jej brat dał się nabrać na tę wymuszoną wesołość.
Asher przelotnie zerknÄ…Å‚ przez okno powozu na niebo, po czym
stwierdził pocieszającym tonem:
Za miesiąc będziesz mogła wrócić do Falder House.
Zatrudnimy strażników, którzy dopilnują, aby Alderworth się do
ciebie nie zbliżył. Będzie ci łatwiej, bo znajdziesz się w znajomym
otoczeniu. Obawiam się jednak, że Londyn może okazać się dla
ciebie nieosiągalny przez dłuższy czas. Wiesz, jak ludzie są żądni
skandalów.
Lucinda ponownie skinęła głową, choć wzbierał w niej
gniew. Ileż dałaby, by móc cofnąć czas. Dlaczego pozwoliła się
namówić na wyprawę do wiejskiej siedziby księcia powszechnie
cieszącego się fatalną opinią? Wszystko, do czego doszło pózniej,
było następstwem jednej nierozważnej decyzji.
Wizyta w Alderworth była szczytem głupoty przyznała.
Brat spojrzał na nią ze współczuciem, co sprawiło, że omal
się nie rozpłakała.
Kazałem obserwować księcia, tak więc jakiekolwiek
niepokojące ruchy z jego strony zostaną w porę zauważone. Liczę
na to, że będzie miał na tyle rozumu, by się zaszyć w rodzinnym
majątku i nosa poza posiadłość nie wytykać.
Myślisz, że zostanie w Anglii? spytała Lucinda.
Nie uszło jej uwagi spojrzenie, jakie Emeralda posłała
Asherowi. Czyżby bracia już wsadzili siłą Taylena Ellesmere a na
statek, polecając przewoznikowi, aby wysadził go na zamorskim
brzegu, jak najdalej od Anglii?
Jeżeli zrobiliście mu coś& Urwała, dziwiąc się samej
sobie.
Skąd ta troska o los niechcianego męża? Powinna się raczej
cieszyć, że raz na zawsze zniknie z jej życia.
Jest wolnym człowiekiem odparł Asher. Może
pojechać, gdzie tylko zechce. W tej kwestii nie wywieraliśmy na
niego żadnych nacisków.
Lucindę nagle olśniło.
Zatem zapłaciliście mu? Przekupiliście go, żeby wyjechał?
Brat skinął głową, a ona poczuła się do głębi upokorzona i
przysięgła sobie w duchu, że nigdy więcej nie pozwoli się zranić
żadnemu mężczyznie.
Taylen obserwował niknące we mgle brzegi Anglii. W uszach
dzwięczały mu krzyki mew. Gdy wiatr zadął w żagle i statek
skręcił na wschód, ogarnęło go podekscytowanie. Zaczerpnął tchu
i z bijącym sercem uniósł wzrok ku niebu. Nareszcie jest wolny!
Po raz pierwszy w życiu nie zależał od krewnych, których niewiele
obchodził, nie uginał się pod ciężarem długów odziedziczonych po
samolubnym ojcu i wyrwał się ze środowiska, które go nie
akceptowało. Oto nieoczekiwanie zarysowały się przed nim nowe
perspektywy. Znajdzie miejsce, gdzie nikt go nie zna, i rozpocznie
od nowa, bez bagażu przeszłości. Wystawił twarz na morską bryzę
i tak kurczowo chwycił poręcz, jakby od tego zależało jego życie.
Niech pan strzeli sobie kielicha. Nie zaszkodzi odezwał
się stojący obok wysoki, rudowłosy mężczyzna. Postawiony
kołnierz chronił od wiatru jego twarz. Dokąd się pan wybiera?
Tam, gdzie można dobrze zarobić odparł Taylen.
W tym momencie w jego głowie zakiełkował pewien plan.
Zdobędzie duże pieniądze, wróci do Anglii i skieruje życie na
nowe tory. Mimowolnie zerknął na palec, z którego znikła
obrÄ…czka.
Tymczasem nieznajomy mówił dalej:
Ja wybieram się do północnej Georgii. Podobno są tam
bogate złoża złota. Dałem sobie dwa lata na ich znalezienie, a moja
żona Elizabeth, która została w Anglii, już odlicza dni do mojego
przyjazdu.
Zatem ma pan doświadczenie w wydobywaniu złota?
Zwieży pomysł Taylena zaczął nabierać realnych kształtów.
Mężczyzna skinął głową.
Trudno mi utrzymać rodzinną posiadłość z uprawy ziemi,
muszę więc poszukać zródła dodatkowych dochodów. Przydałby
mi się zaufany wspólnik. Na początek trzeba zainwestować jedynie
w narzędzia. Poszukiwanie żył złota wymaga ciężkiej pracy sporo
[ Pobierz całość w formacie PDF ]